wtorek, 13 października 2009

Płonąca panna młoda

Dzisiaj historia o niebezpiecznej zabawie z ogniem na weselu. Nie jest to z mojego osobistego doświadczenia, tą historię opowiedział mi mój dobry kolega, który zajmował się obsługą fotovideo opisywanego wesela. Było to na przyjęciu Wandy i Czcibora. Państwo młodzi wymyślili sobie, że uatrakcyjnią wesele pokazem tańca z ogniem. Nie, to nie oni mieli tańczyć. W pewnym momencie wesela wystąpiła grupa wykonująca profesjonalne pokazy tańca z ogniem. Wszystko wyglądało bardzo efektownie, gościom się podobało i mogło tak pozostać. Jednak po zakończeniu pokazu państwo młodzi chcieli zrobić sobie zdjęcia z płonącymi pochodniami. To jeszcze się udało, ale podczas pokazu używane były także płonąc kule na łańcuchach. Czcibór bardzo nalegał na zdjęcie właśnie z taką kulą, a do tego chciał jeszcze odpowiednio ją machnąć. Kiedy jeden z występujących w pokazie tłumaczył młodemu jak trzymać to, żeby nie zrobić sobie krzywdy, panna młoda stała za mężem. Czcibór nie zauważył jej i lekko rozhuśtał kulę, pech chciał, że trafiła ona akurat na suknię Wandy. Było to lekkie muśniecie, ale wystarczyło by suknia zaczęła się palić. Kiedy Wanda zorientowała się co się dzieje zaczęła biegać po całej sali, krzyczeć, próbowała zedrzeć z siebie suknie. Za nią ruszył jeden z występujących z wiadrem wody, które miał przygotowane, ale panna młoda miała tak nieoczekiwane zmiany kierunku, że zamiast suknie oblał kilku gości. Oczywiście wszyscy rzucili się za panna młodą, ale nie było łatwo jej złapać. W ruch poszły marynarki, soki, wody, wszystko co było pod ręką. Pożar w końcu udało się ugasić i Wanda na szczęście nie ucierpiała, chociaż suknia był już do wyrzucenia. Jednak w tym samym momencie wszyscy zorientowali się, że pali się obrus na jednym ze stołów. Wanda podczas swojej panicznej bieganiny musiała wpaść na niego i ogień przeniósł się na obrus. W sali zapanował ogromny chaos, niektórzy uciekali, inni gasili, a jeszcze inni przyglądali się temu „przedstawieniu”.

Oglądałem to na filmie, który nakręcił mój kolega – trzeba powiedzieć, że wyglądało to naprawdę zabawnie. Oczywiście tylko z punktu widzenia widza, gdybym to ja organizował to wesele nie byłoby mi do śmiechu. Niestety dla youtube, mój kolega jest profesjonalistą i nie wrzucił tego do neta, chociaż bez wątpienia byłby to hit z milionowymi wyświetleniami. Poza tym, trzeba dodać, że była to dość poważna sytuacja i bardzo negatywnie wpłynęła na Wandę. Podobno długo nie mogła po tym dojść do siebie i musiała nawet korzystać z pomocy psychologa. Ale było to też spowodowane tym, że jako dziewczynka była świadkiem pożarku domku letniskowego, w którym zginął jej dziadek. Dlatego nie ma się co dziwić, że ma poważny uraz do ognia.

Tak więc filmu z tego wesela na pewno nie zobaczycie, ale możecie obejrzeć inną sytuację z płonącą panną młodą w roli głównej.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czasami taki wydarzenie sprawia, że ślub zostanie niezapomniany także dla każdego z gości. Jest co opowiadać, póki nic nikomu poważnego się nie stało, można to obrócić w żart ;)

Anonimowy pisze...

ja bym potrzebował tytuł kawałka który leci w tle z góry dzięki

Albert pisze...

Scorpions - "Wind of change". Bardzo prosze :)