piątek, 18 grudnia 2009

"Ślubne szaleństwo" (Odc. 2)

Po udanych oświadczynach przyszedł czas na przekazanie tej radosnej wiadomości rodzicom. Najpierw spotkali się z rodzicami Klaudii (Wanda i Robert). Paweł chciał by prośba o rękę córki wypadła jak najlepiej, dlatego zaprosił ich do eleganckiej restauracji. Przed obiadem wstał z ogromnym bukietem kwiatów i po wygłoszeniu mowy, o tym jak kocha Klaudię, poprosił przyszłych teściów o zgodę na ślub. Jeszcze przed tym uroczystym wydarzeniem Paweł uważał, że z narzeczoną są na tyle dorośli, że nie musi prosić jej rodziców o zgodę, wystarczy, że ich tylko poinformują o fakcie oświadczyn. Jednak Klaudia przekonała go, że zaręczyny muszą być, ponieważ jej rodzice z tradycyjnym podejściem do życia byliby oburzeni gdyby on nie poprosił jej o rękę. Przyszła panna młoda wiedziała, co robi namawiając na to swojego narzeczonego. Jej rodzice byli bardzo zadowoleni z formy zaręczyn, a Wanda nawet popłakała się ze wzruszenia. Oczywiście zgodzili się na ślub, trochę zdziwili się, że chcą brać go już za rok, ale obiad przebiegał w bardzo miłej atmosferze. Dopiero gdy młodzi opowiedzieli swoją wizję ślubu, sytuacja zrobiła się bardziej napięta. Klaudia i Paweł mieli wizję przyjęcia, które odbędzie się gdzieś za granicą, w jakimś ciepłym kraju. W związku z tym ślub miał być kameralny, tylko dla najbliższej rodziny. Tu ponownie pojawiło się tradycyjne podejście rodziców Klaudii, dla których jedynym rozwiązaniem był tradycyjny ślub i duże, wystawne wesele. Pod koniec burzliwej dyskusji Wanda stwierdziła, że ona na pewno nie pojedzie za granicę na ślub córki. Nie wyobrażała sobie jak Polacy mogą chcieć wziąć ślub poza ojczyzną. Zakończyło się na tym, że rodzice nakazali im przemyślenie tej sytuacji i dobitnie zasugerowali zmianę decyzji.

W następnej kolejności byli rodzice Pawła, jako że są rozwiedzeni młodzi musieli oddzielnie ich poinformować. Matka (Ola) akurat była na dwutygodniowym wyjdzie biznesowym, dlatego Paweł powiadomił ją telefonicznie o oświadczynach. Bardzo się ucieszyła i zaproponowała, że pomoże im w organizacji pod względem finansowym. Potem młodzi pojechali do ojca Pawła (Bartłomiej), który mieszka ze swoją partnerką (Basia). Basia była koleżanką Pawła ze studiów i to właśnie przez niego poznała jego ojca. Bartłomiej nie był zbyt zachwycony informacją o ślubie, ale od momentu gdy Paweł rzucił studia prawnicze, krytykował właściwie wszystkie jego decyzje. Basia była natomiast bardzo entuzjastyczniej nastawiona, nawet zasugerowała, że oni też mogliby wziąć ślub, ale Bartłomiej szybko jej przerwał i pozbawił złudzeń. Oboje stwierdzili, że ślub w ciepłym kraju to świetny pomysły. Powiedzieli narzeczonym, że to ich dzień, to oni mają decydować i nie poddawać się woli rodziców Klaudii.

0 komentarze: